Podstawowe zasady fotografii krajobrazowej ⋆ B *Anita
Przewodnik dla początkujących po naturalnym świetle w fotografii krajobrazowej
W fotografii chodzi o światło. Ta sama scena z tą samą kompozycją może wyglądać zupełnie nudno w jednym zestawie warunków oświetleniowych i bardzo dramatycznie w różnych warunkach. Dobre światło robi różnicę.
Ale czy to oznacza, że ​​istnieje również coś takiego jak złe światło? Myślę, że nie ma czegoś takiego. Najważniejsze jest, aby zrozumieć, jakie rodzaje obrazów należy wykonać w warunkach oświetleniowych, które pojawiają się podczas fotografowania.
Zachmurzone niebo tworzy miękki krajobraz bez cieni.
Zrozumienie trzech cech naturalnego światła pomoże ci wykorzystać światło na swoją korzyść i stworzyć obrazy, które będą miały wpływ niezależnie od warunków, w których musisz pracować.
Jakość światła
Przez jakość światła, Mam na myśli, jak twarde lub miękkie jest światło.
Ostre światło pojawia się w południe, kiedy słońce jest wysoko na niebie i nie ma chmur, które filtrują światło. Ten rodzaj światła jest ostry i jasny, ale może również tworzyć ciekawe cienie i kontrast.
Ostre popołudniowe światło rzuca dramatyczny cień na tę wydmę, podkreślając jej kształt.
Miękkie światło pojawia się w pochmurny dzień, kiedy chmury rozpraszają światło, dzięki czemu nie ma cieni ani jasnych plam. Występuje również w cieniu.
Nawet w dzień, w którym nie ma chmur, gdy słońce jest niżej na niebie, światło przechodzi przez większą atmosferę, która zmiękcza światło. Dlatego złote światło na krawędziach dnia jest łagodniejsze niż południowe.
Kolor światła
Kolor naturalnego światła słonecznego zmienia się w ciągu dnia. Przed wschodem słońca, kiedy na niebie pojawia się pierwsze światło dnia, światło jest chłodne, niebieskie. Podczas wschodu słońca światło jest złote. Gdy słońce wznosi się wyżej na niebie, jest jasne, z niewielkim odcieniem koloru.
Podczas Złotej godziny ostatnie światło dnia rzuca ciepłe, złote światło na te kaktusy.
Pod koniec dnia dzieje się odwrotnie. Kiedy słońce znajduje się nisko na horyzoncie przed zachodem słońca, uzyskujesz złocisty blask. Po zachodzie słońca jest zmierzch, kiedy światło jest chłodno niebieskie (niebieska godzina).
Po zachodzie słońca światło staje się chłodne, niebieskie, a krajobraz jest miękki, bez cieni.
Kierunek światła
Przednie światła występuje wtedy, gdy światło pochodzi zza Ciebie i uderza bezpośrednio w przód Twojego obiektu. Światło przednie może być bezlitosne, rozmywając kolory i minimalizując faktury. Jeśli więc zamierzasz go używać, najlepiej to zrobić, gdy słońce jest nisko na niebie, kiedy jest cieplej i łagodniej.
Światło przednie uderza w górę, ale jest to światło miękkie, ponieważ jest również w złotej godzinie.
Podświetlenie występuje wtedy, gdy słońce znajduje się bezpośrednio przed tobą i za obiektem, oświetlając go od tyłu. Uwielbiam podświetlenie, ponieważ głęboki kontrast między światłami i cieniami jest tak dramatyczny.
Podświetlenie jest również idealne do tworzenia sylwetek, gdy masz obiekty o wspaniałych kształtach.
Kaktus jest oświetlony od tyłu, tworząc ciekawą sylwetkę podczas zachodu słońca.
Sidelight kiedy słońce jest obok ciebie, oświetlając obiekt z boku. Ten rodzaj światła doskonale podkreśla kształt i fakturę.
Boczne światło tego kaktusa saguaro podkreśla jego kształt i teksturę.
Co zrobić, gdy…
Jak więc wykorzystujesz te informacje na swoją korzyść? Kiedy fotografujesz poza domem, weź pod uwagę charakterystykę światła, które otrzymujesz, i wykorzystaj je, aby zdecydować, jakie rodzaje zdjęć należy wykonać.
Ostre popołudniowe światło
Światło jest wysoko na niebie, niezwykle jasne i ostre z niewielką ilością koloru. To dobry moment na szukanie cieni lub fotografowanie w cieniu.
Ostre popołudniowe światło może tworzyć ciekawe cienie.
Pochmurny dzień z przyćmionym światłem
Ten rodzaj południowego światła ma niewielką barwę, ale jest miękki, bez cieni; myśl miękko. Ten rodzaj światła jest idealny do robienia miękkich zdjęć kwiatów, zbliżeń z równomiernym oświetleniem lub zdjęć wodospadu, w których bezpośrednie światło powodowałoby niepożądane jasne plamy.
Jeśli jest jakaś tekstura chmur na niebie, to dobrze. Ale jeśli niebo jest czysto białe, usuń je z ramy.
Wodospady to doskonały temat na pochmurny dzień.
ZÅ‚ota godzina
Słońce jest nisko na niebie, rzucając piękne, miękkie, ciepłe światło o złotej godzinie, więc w tej sytuacji trudno się pomylić. Pomyśl o kierunku światła. Przednie światło stworzy ciepły blask na budynkach i górach, boczne światło podkreśli kształt wzgórz, podświetlenie stworzy dramatyczne sylwetki, a używając małej przysłony, można stworzyć rozbłysk słońca.
Ostatnie światło dnia rzuca złocistą poświatę na krawędź kanionu.
Niebieska godzina
Słońce znajduje się poniżej horyzontu, dając miękkie, równe, chłodne światło. Kierunek światła nie ma tutaj zastosowania. Połącz ten rodzaj światła z długim czasem naświetlania, aby podkreślić delikatne odczucie, jeśli masz poruszające się elementy, takie jak woda lub chmury. Połącz zmierzch ze światłami miasta, aby uzyskać więcej dramatyzmu.
Podczas tej 15-sekundowej ekspozycji na niebie prawie nie było światła.
Najlepszym sposobem, aby dowiedzieć się, jak różne rodzaje światła wpływają na zdjęcia, jest sfotografowanie tego samego obiektu w różnych warunkach. Wybierz coś, co jest dla Ciebie łatwo dostępne i sfotografuj to przy świetle przednim, bocznym i tylnym. Sfotografuj go w południe, podczas złotej godziny io zmierzchu. Sfotografuj go w ostrym świetle popołudnia oraz w pochmurny dzień, gdy światło jest miękkie.
Zrozumienie tych cech naturalnego światła pozwoli Ci w pełni wykorzystać dostępne warunki oświetleniowe i tworzyć imponujące zdjęcia o każdej porze dnia.
"Po pierwsze - światło. Warsztaty fotografii krajobrazowej" - fragmenty
Prezentujemy fragment kolejnej książki wydanej ostatnio przez łódzką Galaktykę. Tym razem to "Po pierwsze światło - warsztaty fotografii krajobrazowej" Joe Cornisha.
Czas, światło, kompozycja
Doskonale opanuj technikę, a potem oddaj się w łaskę inspiracji.
maksyma zen
Mówi się, że aparat patrzy w dwie strony. W przód - na otaczający świat, do tyłu - w duszę fotografa. Zanim jednak aparat osiągnie pełną jasność widzenia, fotograf musi opanować warsztat i zyskać pewną wrażliwość. Pod względem techniki powinien on dotrzeć o wiele dalej niż tylko do poprawnego ustawiania ostrości i parametrów ekspozycji. Moim zdaniem fotografia krajobrazowa opiera się na trzech filarach. Są to: czas, światło i kompozycja.
Nasze życie toczy się w granicach kontinuum określanego przez przestrzeń i upływający czas. Nie ma od tego ucieczki. Fotografia zaś pozwala na zawsze zamrozić określony moment. Jak wszystkie pozostałe gatunki fotografii, fotografia krajobrazu wymaga przede wszystkim wyczucia czasu. Ma ono podstawowy wpływ na jakość zarejestrowanego światła. Czas również wpływa na opowiadaną na zdjęciu historię. Kiedy mam nacisnąć spust migawki? Czy stado owiec znajduje się dokładnie na środku drogi? Czy wspinacz już osiągnął szczyt? Czy na zdjęciu znajdzie się cień chmury przesuwający się po odległych zboczach? Czy zdjęcie drzewa zrobiono w chwili, gdy podmuch wiatru poruszał gałęziami? Czy niebo jest czyste, czy pełne skłębionych chmur? Wszystkie te elementy składają się na treść przekazywaną przez zdjęcie.
Co można powiedzieć na temat światła, podstawowego materiału, z którego buduje się zdjęcia? Jednym z paradoksów fotografowania krajobrazu jest fakt, że "mniej światła daje lepsze zdjęcia". Nie myślę tu o niedoświetleniu filmu, ale o zachodzącym słońcu, zmierzchu, cieniu. W porównaniu z jasnym środkiem dnia, takie światło tworzy wspaniałą atmosferę, podkreśla kolory i kształty. Znane powiedzenie "mniej znaczy więcej" z pewnością odnosi się również do fotografii krajobrazu. Jak sugeruje tytuł tej książki, fotografia krajobrazu to przede wszystkim zmagania ze światłem.
Słowo "fotografia" w dosłownym tłumaczeniu oznacza "rysowanie światłem" Ten rysunek - linie, głębia, przestrzeń, kształt, ostrość - obecny wewnątrz kadru tworzy kompozycję. Możemy pokazać elementy sugerujące równowagę albo napięcie, chaos lub porządek, energię lub spokój. Możemy stosować efekty podkreślające głębię albo akcentujące dwu-wymiarowość zdjęć. Możemy używać obiektywów pozwalających akcentować perspektywę albo ją spłaszczać. Albo takich, które nie mają na nią wpływu. Możliwości są dosłownie nieograniczone. Sposób kompozycji zdjęć jest niewątpliwie najbardziej charakterystycznym elementem stylu fotografa.
W plenerze komponuję mniej lub bardziej instynktownie. Staram się dostrzegać obrazy pozbawione zbytniej dosłowności. Na matówce aparatu wielkoformatowego widać kadry odwrócone do góry nogami. Pomaga mi to oceniać je w zasadzie jako abstrakcję. Oko ludzkie ignoruje wszelkie zniekształcenia i bez wysiłku ustawia ostrość na każdym oglądanym elemencie rzeczywistości. Kiedy jednak oglądamy zdjęcia, nasze oko staje się surowym sędzią. Natychmiast zauważamy każdą niedoskonałość.
Jednym z koniecznych etapów rozwoju fotografa jest zdobycie umiejętności przekraczania podświadomej linii oko-mózg. To właśnie nazywam umiejętnością abstrakcyjnego widzenia. Musimy dokładnie dostrzegać wszystko, co widać na matówce. Oko ludzkie ma bowiem tendencję, by widzieć jedynie to, co chce widzieć. Trzeba nauczyć się patrzeć na świat "oczyma" aparatu i filmu. Musimy poznać ich możliwości i zrozumieć istotę ich ograniczeń. Tylko wtedy zaczniemy doskonalić kompozycję. Tylko wtedy uda się naprawdę rysować światłem. I tylko wtedy aparat naprawdę będzie patrzeć w obie strony.
Przodkowie
Isle of Skye to największa wyspa należąca do szkockiego archipelagu Hebrydów Wewnętrznych. Leżące na niej góry Cuillin jak magnes przyciągają wszystkich brytyjskich miłośników wspinaczki. Choć w głębi Szkocji są wyższe wzniesienia, zbocza Cuillin to jedyne miejsca w Wielkiej Brytanii wymagające umiejętności stricte alpinistycznych.
Jeśli szczyty Cuillin przyciągają turystów i wspinaczy, fotograficy kierują swe kroki w stronę półwyspu Trotternish, leżącego na północy wyspy. Znajduje się tam pasmo biegnących z północy na południe wzgórz, które zwłaszcza po swej zachodniej stronie mają do zaoferowania wiele wspaniałych skalnych widoków godnych fotografowania. Najciekawsze są, moim zdaniem, wzgórze Quiraing na południu i Storr na północy. Storr jest naprawdę niezwykle fotogeniczne.
Duże zdjęcie - widoczne po prawej stronie - zrobiłem podczas mojej pierwszej wycieczki na Storr. Przedstawia szczyt i grupę leżących na nim formacji skalnych znanych jako Old Man of Storr. Aby się tam dostać, trzeba się wspiąć na wysokość około 300 metrów powyżej drogi biegnącej u podnóża góry. Miałem zamiar zarejestrować pierwsze promienie światła, zacząłem więc wspinaczkę długo przed świtem. Wąskie pasma błękitnego nieba dawały nadzieję, ale grube chmury skutecznie zasłaniały wschodzące słońce.
Poświęciłem trochę czasu na dokładne poznanie obszaru leżącego między Old Man of Storr a najbliższym wzgórzem, The Sanctuary. Po 3 godzinach, kiedy już zgłodniałem, zauważyłem prześwit między chmurami przesuwającymi się ze wschodu na zachód. Miałem kilka chwil na rozstawienie aparatu, tak żeby zrobić zdjęcie w tylnym oświetleniu. Postanowiłem zastosować filtr ocieplający (równowaga barwna była bowiem przesunięta w chłodną stronę). Zastosowałem również szary filtr połówkowy, który pozwolił ukazać skały jako sylwetki. Przez chwilę snop światła oświetlił kadr. Nacisnąłem spust migawki. Szybko założyłem na aparat drugą kasetę z filmem i zrobiłem kolejną klatkę, ale światła już nie było. Przed południem w końcu zjadłem śniadanie. Cały tydzień czekałem na wywołanie filmu. Kiedy go zobaczyłem, wiedziałem, że poranny wysiłek się opłacił.
Teatr światła
Kilka lat później wróciłem na Skye razem z moim przyjacielem Davidem Wardem. Zarezerwowaliśmy sobie bowiem trochę czasu na fotografowanie dla przyjemności. Trudno się dziwić, że Old Man of Storr został ulubionym motywem. Mniejsze zdjęcie na tej stronie powstało podczas jednej z naszych czterech porannych wypraw.
Fotografując z większej wysokości, mogłem pokazać epicki rozmach krajobrazu okolic Old Man. Jezioro, linia brzegowa, wody cieśniny Minch, wyspa Rona i wzgórza Cuillin w oddali - tworzą fantastyczne tło. Był to wspaniały letni poranek. Chmury podkreślały błękit nieba. A jednak uważam, że światło nie pasowało do tego widoku. Nie było w nim magii, która pozwoliła mi zarejestrować pierwsze zdjęcie. Sylwetki i głębokie czernie lepiej pasują do krajobrazu, w którym można kręcić Władcę pierścieni.
Old Man of Storr, półwysep Trotternish, Isle of Skye, Szkocja, aparat: Ebony 45S, obiektyw: Nikkor-SW 90 mm, f/4.5, filtry: Lee 0.6 ND, połówkowy, Lee 81B, film: Fuji Velvia, ekspozycja: 1 s @ f/22
Zimowa opowieść
Jeśli chodzi o porę roku, najwięcej czasu poświęcam na fotografowanie krajobrazu zimą. Lód i śnieg tworzą inspirujące motywy. Nagie pnie drzew potrafią być dużo mocniejsze wizualnie niż latem, kiedy gałęzie zmiękcza bogactwo liści. Nawet kolory zimą bywają mocniejsze i ostrzejsze niż w innych porach roku. Ze wszystkich zalet zimy najbardziej lubię miękki, świeży śnieg. Na krótko zmienia on krajobraz w coś, co nazywamy zimową krainą cudów.
W Wielkiej Brytanii taka magia zdarza się bardzo rzadko. Tu gdzie mieszkam, w North Yorkshire, śnieg pada średnio cztery razy do roku. Zwykle przynoszą go zimne, północne wiatry. Jeśli śnieg jest wilgotny, przylepia się na krótko do gałęzi drzew. Suchy i zimny natychmiast tworzy zaspy obok murów i ścian.
Lecz zdarza się czasem, kiedy nie wieje wiatr, że śnieg okrywa równą czapą dokładnie wszystko - każde drzewo, każdą gałąź, każdą trawkę. W takim otoczeniu tłumione są nawet dźwięki. Wkoło zalega wspaniała cisza. Pod pokrywą chmur światło staje się wtedy doskonale rozproszone i jednorodne. Trudno wręcz powiedzieć, gdzie góra, a gdzie dół. Kiedy taki śnieg spadł pewnego lutowego poranka, wiedziałem, że mam szansę najwyżej na jedno dobre zdjęcie. I że nie mogę jej szukać daleko od domu. Jeszcze padało, a ja ze statywem i aparatem wspinałem się na wzgórze tuż obok mojej miejscowości.
Doszedłem aż do klifu Ridge. Znam to miejsce bardzo dobrze, ale śnieg zmienił je całkowicie. Zgubiłem drogę, straciłem poczucie przestrzeni. W końcu dotarłem do swojego ulubionego punktu widokowego. Rosnące tam drzewo stanowi doskonałe obramowanie kadru przedstawiającego Roseberry Topping, najbardziej charakterystyczny element lokalnego krajobrazu. W okolicy nie było nikogo innego. Choć - nie byłem pierwszy w tym miejscu. Na śniegu widniały wyraźne ślady jeleni.
Warstwa śniegu nie była zbyt gruba, ale wystarczająca, niebawem przestało padać. Po półgodzinie chmury zaczęły się rozstępować. Zrobiłem cztery zdjęcia, na których widać szczyt Roseberry otulony delikatną mgiełką. Po kolejnych 30 minutach pojawiło się słońce, zaczęło porządnie wiać, a ciszę zastąpił szum deszczu i uderzenia śniegu spadającego z gałęzi. Zimowa kraina cudów nie przetrwała nawet godziny.
Domowy widok
Mniejszy kadr pokazuje to samo miejsce, sfotografowane przeze mnie po raz pierwszy późnojesiennym rankiem cztery lata wcześniej. Ciasny kadr, wymuszony przez używany wtedy aparat 6 x 12 cm, i ślady samolotów na niebie nie do końca oddają moje przywiązanie do tego widoku.
Później wracałem w to miejsce setki razy, fotografowałem je o różnych porach roku i dnia. Gdy spojrzymy w przeciwnym kierunku, zobaczymy łagodną linię wzgórz Cleveland. Krajobraz jest troszkę odległy, ale równie dobry. Nie są to Góry Skaliste ani Snowdonia. Ale lubię ten widok, bo to mój dom.
Roseberry Topping North Yorkshire, Anglia, aparat: Ebony SW45, obiektyw: Nikkor-SW90 mm, f/4.5, filtr: brak, film: Fuji Velvia, ekspozycja: 1/2 s @ f/22
Przemysłowy chaos
Rejon Teesside to okolica, w której dominuje przemysłowy krajobraz. Pełno tu wież rafineryjnych, wysokich stalowych konstrukcji, dymiących kominów. Jest nawet elektrownia atomowa. Z pozoru nie ma tu nic ciekawego dla fotografa krajobrazu, zafascynowanego pięknem dzikiej przyrody.
Przeczytałem kiedyś, że legendarny reżyser Riddley Scott spędził część dzieciństwa w Middlesbrough. Niektóre sceny jego kultowego Łowcy androidów, jak apokaliptyczna wizja wyrastających z ziemi kominów na tle nocnego nieba, są przynajmniej w części inspirowane wspomnieniami przemysłowych rejonów Teesside. Ja z kolei urodziłem się i wychowałem w Devon. To sielska kraina herbaty z mlekiem, ospałych letnich dni i polityków myślących o ekologii. Trudno sobie nawet wyobrazić krajobraz bardziej kontrastujący z Teesside. Być może dlatego te przemysłowe tereny, niedaleko których teraz mieszkam, są dla mnie tak fascynujące i surrealne.
Na południe od Middlesbrough rozciąga się linia wzgórz. Z Eston Nab widać panoramę całego Teesside - od Stockton po ujście rzeki Tees. Kilkanaście statków czeka tam zwykle na pozwolenie wejścia do portu. Któregoś pogodnego zimowego dnia wspiąłem się na to wzgórze, szukając inspiracji trochę w stylu Łowcy androidów. Światło popołudniowego słońca zmiękczyły wysokie chmury. W przedwieczornym oświetleniu wszystkie elementy krajobrazu - drogi, zakłady przemysłowe, kominy, skrawki ziemi - miały taki sam ciężar wizualny. Był to zbyt złożony widok, by zrobić czytelne zdjęcie. Wiedziałem jednak, że zmierzch nieco go uprości. Biorąc to pod uwagę, ustawiłem aparat.
Wraz z zachodem słońca ziemia rozbłysła feerią barw. Potrzebowałem jedynie jakiegoś ważnego elementu. Wybrałem drogę. Filtr polaryzacyjny pozwolił zastosować długi czas otwarcia migawki. Światła samochodów utworzyły długie jasne linie. Faza zmierzchu była bardzo krótka. Starczyło mi czasu jedynie na zrobienie dwóch zdjęć z tego samego punktu. Potem sprawdziłem tylko pomiar ekspozycji. Nie byłem bowiem pewien, czy czas naświetlania był wystarczająco długi. Wszystkie kolory zupełnie zniknęły.
Mieszane światło
Mniejsze zdjęcie zrobiłem podczas jednej z porannych wypraw na Eston Nab. Chciałem ująć ten motyw jako klasyczne zdjęcie krajobrazu: dzikie skały zestawione z uprzemysłowionym tłem. Kiedy robiłem duże zdjęcie, światło było zbyt słabe, by umieścić w kadrze tak ciemny pierwszy plan.
Główny kadr jest przykładem wzrostu nasycenia kolorów spowodowanego przez ich błędne odwzorowanie, związane z długim czasem ekspozycji. Zwiększony kontrast tonalny oraz intensyfikacja sztucznych źródeł światła dodały scenie napięcia. Nieoświetlone fragmenty kadru są praktycznie czarne, co akcentuje wszystkie obiekty oświetlone żarówkami. Zwiększa się wrażenie głębi. Zdjęcie jest doskonałym przykładem wykorzystania mieszanego światła. Takie kadry wymagają świetnego wyczucia czasu. Resztki światła słonecznego muszą zrównoważyć oświetlenie sztuczne. Już nie dzień, a jeszcze nie noc. Zwykle to najlepsza pora do fotografowania architektury i miejskich krajobrazów.
Wilton i Teesmouth, Cleveland, Anglia, aparat: Ebony SW45, obiektyw: Nikkor-W 150 mm, f/5.6, filtr: polaryzacyjny Heliopan, film: Fuji Velvia, ekspozycja: 22 s @ f/16
Symbol Highland
Uważam, że najpiękniejszą częścią całego Zjednoczonego Królestwa jest szkocka kraina Highland. Dla mnie jej kwintesencją jest Rannoch Moor. Ten piękny, surowy płaskowyż otoczony jest górami i pokryty masą jezior oraz strumieni. Widnieje tu wiele śladów po intensywnych zlodowaceniach, na przykład drumliny i ogromne głazy. W Wielkiej Brytanii nie ma rejonów na stałe pokrytych śniegiem. W Highland można go spotkać przez większą część zimy.
Na północnym krańcu Rannoch Moor, jak lew dumnie strzegący swojego terytorium, wznosi się szczyt Buachaille Etive Mor. Symetryczny wierzchołek o charakterystycznym skalnym rysunku nie jest najwyższym punktem Szkocji. A jednak ta przepiękna góra dominująca nad okolicą - i leżąca na połączeniu Rannoch Moor z Glen Coe - jest traktowana jako symbol szkockich gór.
Chciałbym napisać, że główne zdjęcie zrobiłem po długiej i wyczerpującej wędrówce przez trudny teren. Boję się jednak, że każdy, kto regularnie podróżuje z Glasgow do Fort William rozpozna to miejsce, leżące 40 metrów od drogi A82. A to znaczy, niestety, że nie mogłem fotografować w ciszy i skupieniu. Za plecami słyszałem jednostajny szum przejeżdżających samochodów. Zaabsorbowany pracą, przestałem jednak zwracać na to uwagę, zwłaszcza że lodowe wzory na powierzchni rzeki zafascynowały mnie już wcześniej. Najważniejszym elementem kompozycji pierwszego planu są dwa kamienie i okrągła lodowa wyspa. Ich poprawne rozmieszczenie w kadrze zajęło sporo czasu. Na początku próbowałem zrezygnować z kamienia po prawej stronie. Myślałem bowiem, że jest zbyt jasny. Wszystkie próby były jednak nieudane. Teraz myślę, że stanowi on podstawowy element kompozycji.
To był wspaniały pogodny dzień. Jednak gdy pracowałem, za szczytem zaczęły zbierać się chmury. Bałem się, że zasłonią słońce. Naświetliłem film, wiedząc, że każde opóźnienie może sprawić, iż skończę z niczym albo tylko z chłodnym zdjęciem w miękkim świetle.
Późne południe, niskie słońce
Słońce zniknęło 10 minut po zrobieniu dużego zdjęcia. Tego dnia już się nie pokazało. Mniejsze zdjęcie wykonałem godzinę później. Niebo jest już zachmurzone, ale jeszcze nie pada deszcz ze śniegiem.
Odszedłem od moich przyzwyczajeń i duże zdjęcie zrobiłem w południe grudniowego dnia. Szkocja leży jednak tak daleko na północy, że zimą słońce znajduje się tuż nad horyzontem przez cały krótki dzień. Dlatego nawet w południe światło ma ciepły odcień i rzuca długie cienie. Nie ma jednak dość energii, by roztopić lód i śnieg. Co najważniejsze, wschód słońca występuje o ludzkiej porze, a po skończonym dniu fotografowania jest jeszcze dość czasu na popołudniową herbatkę...
Buachaille Etive Mor, Highland, Szkocja, aparat: Ebony 45S, obiektyw: Nikkor-SW 90 mm, f/4.5, filtr: Lee 0.3 ND połówkowy (twardy), film: Fuji Velvia, ekspozycja: 1/2 s @ f/22
Staithes
Niedługo po mojej przeprowadzce do North Yorkshire po raz pierwszy odwiedziłem Staithes, niewielką wioskę rybacką. Dotarłem do słynnego punktu widokowego Cowbar i, jak większość ludzi, zostałem oczarowany. Wiedziałem jednak, że ten widok jest bardzo znany i zdjęcie będzie wtórne. Wracałem więc do Staithes kilka razy w poszukiwaniu innego ujęcia. Przeszedłem każdą uliczkę tej miejscowości, licząc na znalezienie własnego, równie efektownego kadru. Bez powodzenia. Jedynym wyjściem jest fotografowanie klasycznego widoku, ale w wyjątkowym świetle.
Co to właściwie znaczy? Myślałem o ciepłym, niskim słońcu, oświetlającym dachy i o ciemnych chmurach nad Morzem Północnym, wprowadzających nieco napięcia. Tyle tylko, że rano musiałbym fotografować w stronę słońca. Sprawdziłem: efekt jest pełen emocji, ale zbyt kontrastowy. Może powinienem popracować wieczorem? Oś tego widoku biegnie ze wschodu na zachód. Trzeba więc zrezygnować ze wszystkich dni wiosennych i jesiennych, nieodległych od przesilenia. Wtedy bowiem słońce zachodziłoby za aparatem. A to najprostsza droga do płaskiego światła. Próby, które podejmowałem w letnie wieczory dawały zdjęcia również zbyt twarde i kontrastowe. Zyskałem pewność, że te ujęcia trzeba zrobić zimą.
Lata mijały. W międzyczasie zacząłem fotografować w formacie 5 x 4". Pewnego zimowego popołudnia udałem się do North York Moors, gdzie spadł świeży śnieg. Niestety, niebo było bezchmurne. A to nudne tło dla śnieżnego krajobrazu. Ale na wschodzie, nad morzem przesuwały się chmury. Nagle przypomniałem sobie o Staithes. Z niechęcią opuszczałem śnieg, jednak wiedziałem, że błękitne niebo nie ułatwi mi wykonania dobrych zdjęć. Kiedy dotarłem do Staithes, zobaczyłem wszystko, o czym marzyłem.
Przesuwając w dół czołówkę z obiektywem, mogłem pokazać budynki bez żadnej perspektywicznej dystorsji. Odwrócony połówkowy filtr barwy koralowej pozwolił ocieplić bardzo chłodne cienie. Szary filtr połówkowy przyciemnił niebo, akcentując jego dramatyzm i równoważąc przyciemnienie dolnej części kadru, wywołane przez opuszczenie czołówki i filtr koralowy.
To jedna z niewielu moich fotografii, które można określić mianem skończonych. Czy w jakiś sposób można ją poprawić? Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia.
{BIR|Przed i po]
Małe zdjęcie zrobiłem również zimą, podczas jednej z pierwszych wizyt w Staithes. Zniekształcenia perspektywy wywołane zastosowaniem szerokokątnego obiektywu 40 mm (w połączeniu z korpusem Hasselblad) to tylko jeden z błędów, które widzę teraz na tym obrazie. Fotografowałem zbyt wczesnym popołudniem. Jasno oświetlony klif po lewej stronie niszczy równowagę kompozycji. Brak chmur oznacza brak rozproszonego światła od nich odbitego. Rezultat? Gęste, błękitnoczarne cienie.
Choć wyliczanie błędów jest przygnębiające, daje ono też podstawę do optymizmu. Po pierwsze, mam doskonały materiał z "przed" do dyskusji o wersji "po". I widać, że jednak się czegoś nauczyłem przez wszystkie te lata.
Staithes, North Yorkshire, Anglia, aparat: Ebony 45S, obiektyw: Nikkor-SW 90 mm, f/4.5, filtry: Lee Coral 1 (odwrócony do góry nogami), Lee 0.75 ND połówkowy (twardy), Lee 0.45 ND połówkowy (twardy), film: Fuji Velvia, ekspozycja: 4 s @ f/16
Zachód słońca w Bedruthan
Wystające z morza gigantyczne skały Bedruthan Steps znajdują się chyba na każdej liście najpiękniejszych miejsc Wielkiej Brytanii. Jednak plażę, leżącą obok tych skał, otaczają - jak mury obronne - wysokie, pionowe klify. Można się na nią dostać wyłącznie jedną drogą: stromymi i wąskimi skalnymi schodami zaczynającymi się w Carnewas, posiadłości należącej do National Trust.
Niezależnie od wszystkich utrudnień, piękno tego miejsca przyciąga wiele osób. Dla fotografów jest prawdziwą kopalnią złota. Choć byłem tu mnóstwo razy, odkryłem do tej pory jedynie drobną część fotograficznego potencjału.
Jedna z moich najbardziej pamiętnych wypraw do Bedruthan Steps miała miejsce późną wiosną, gdy sprowadziłem na dół grupę fotografów. Dzień był dość wilgotny, gęste chmury pojawiły się wręcz znikąd i gwałtowny deszcz zaskoczył nas na plaży. Nie było widać końca ulewy. Bałem się, że uczestnicy warsztatów przemokną do suchej nitki i strasznie się przeziębią. Postanowiłem wracać na górę. Kiedy wszyscy byli w bezpiecznym miejscu, po raz ostatni zszedłem na plażę. Choć nie była to pora przypływu, brodziłem po kostki w wodzie. Ze skał spływało jej tyle, że plaża została całkowicie zalana. Byłem cały mokry, ale poczucie obcowania z siłami natury stanowiło oczyszczające przeżycie.
Innego wieczora zszedłem na dół w trakcie przypływu. Jak dwa razy każdego dnia, plaża zniknęła pod powierzchnią wody. Nie miałem żadnych planów. Nie musiałem się śpieszyć. Usiadłem więc i czekałem na odpływ i zachód słońca. W końcu mogłem przejść się po piasku, choć małe zatoczki z boku nadal były zasłonięte. Moja cierpliwość została nagrodzona wspaniałym zachodem słońca. Co więcej, byłem wtedy na plaży zupełnie sam. Wokół nie było żadnych śladów ludzkiej egzystencji. Tylko piasek, skały i światło. Duże zdjęcie obok zrobiłem właśnie wtedy.
Dobre miejsce, żeby się wyspać
Małe zdjęcie na tej stronie przedstawia klasyczny widok Bedruthan Steps. Mamy tu słoneczne światło, niebieskie niebo i kłębiące się białe chmurki. Zdjęcie to pomaga uzmysłowić sobie fotograficzne możliwości tego miejsca. Kompozycja, oparta na skośnych liniach, jest poprawna. Ale światło -zbyt zwyczajne.
Brzeg jest skierowany na zachód. Widzimy więc plener typu "rano nie masz tu czego szukać". Przez pierwsze 2-3 godziny po wschodzie słońca skały leżą w cieniu. W tej części Kornwalii nie musisz mieć wyrzutów sumienia, że wolisz się wyspać.
Bedruthan Steps, północna Kornwalia, Anglia, aparat: Ebony 45S, obiektyw: Schneider Super-Angulon XL 58 mm, f/5.6, filtry: Lee 81B, Lee 0.6 ND połówkowy, film: Fuji Velvia, ekspozycja: 8 s @ f/16
Łuk Mesa
W 1986 roku dostałem książkę amerykańskiego fotografa Davida Muencha zatytułowaną Nature's America. Przez kilka następnych lat nie udało mi się pojechać do Stanów. Książka ta była dla mnie cennym przypomnieniem niezrównanych krajobrazów zachodniej części USA, gdzie -tak naprawdę - postanowiłem na poważnie zająć się fotografią krajobrazu. Wtedy, w 1986 roku, używałem jeszcze małego obrazka. Było dla mnie oczywistością, że Muench robi swe zdjęcia aparatem formatu 5 x 4". Pełne szczegółów i nasyconych barw kadry zdawały się wręcz wyskakiwać ze stron książki. Właśnie bogactwo kolorów i detali, obecne w jego zdjęciach, nadało kierunek moim decyzjom w kwestii wyboru sprzętu.
Nature's America zawiera fotografie z całych Stanów. Oprócz kilku kadrów pokazujących pierwotne budowle Indian i skalne rysunki, zdjęcia przedstawiają wyłącznie dziką przyrodę. Jest tu więc dużo zdjęć z południowo-zachodnich stanów USA. Jednym z ulubionych motywów Muencha jest zaś Park Narodowy Canyonlands w Utah, leżący w miejscu spotkania rzek Green i Kolorado. Duża część tego parku dostępna jest jedynie dla doświadczonych turystów pieszych. Tylko kilka dróg umożliwia dotarcie mniej sprawnym osobom do najdzikszych miejsc na naszej planecie.
Jedna z takich dróg przecina Island in the Sky, płaskowyż w kształcie półwyspu, którego pionowe zbocza mają 300 metrów wysokości. Łatwa ścieżka prowadzi do łuku Mesa, obramowującego wspaniały widok na kanion Kolorado. Miejsce to w odpowiednim świetle staje się wręcz magiczne. Wczesnym rankiem promienie wschodzącego słońca odbijają się od klifu i oświetlają wnętrze łuku. Czerwona poświata na jasnym piaskowcu sprawia zaskakujące wrażenie. Wydaje się, że kamień jest rozgrzany do czerwoności lub wręcz płonie. W przyrodzie to wyjątkowo rzadkie zjawisko. A przy dobrej pogodzie południowego Utah występuje praktycznie codziennie. Dlatego jest tu bardzo dużo turystów. Kiedy ostatni raz dotarłem do łuku z grupą fotografów, musieliśmy czekać, aż 27-osobowa wycieczka Niemców zwolni najlepsze miejsca. W ciągu całego roku nie ma tu pewnie zbyt wielu wschodów słońca, których by nie obserwowała jakaś ekipa fotografów czekających na zrobienie zdjęcia.
Popołudniowa alternatywa
Dużą fotografię zrobiłem w formacie pionowym, ponieważ podczas poprzedniej wizyty wykonałem tu poziome zdjęcie panoramiczne (6 x 12 cm). Wiedziałem więc, że obramowane skałami niebo będzie zbyt jasne, by było na nim widać istotne szczegóły. Włączając w kadr niebo powyżej łuku, mogłem otrzymać błękit doskonale kontrastujący z pomarańczową skałą (choć de facto nie leżą bezpośrednio obok siebie). Superszerokokątny obiektyw (58 mm) objął wszystkie elementy, które chciałem pokazać i pozwolił uzyskać odpowiednią głębię ostrości. Skała na pierwszym planie znajdowała się około metra od aparatu.
W tej okolicy jest wiele większych i piękniejszych łuków. Ale żaden z nich nie ma tak fenomenalnego tła. Alternatywna wersja na tej stronie została zrobiona późnym popołudniem. Dramatyczne cienie na dalszych skałach wzmacniają nieco napięcie tego kadru.
Podstawowe zasady fotografii krajobrazowej ⋆ B *Anita
Złota i niebieska godzina, zasada trójpodziału, mocne punkty i długi czas ekspozycji to tylko niektóre z podstawowych zasad, które warto stosować w fotografii krajobrazowej. Nie znacie ich jeszcze? Zaraz wszystko wyjaśnię.
23 sierpnia w kinie Wisła w Warszawie odbyły się warsztaty organizowane przez markę Amundsen. Poprowadził je znany fotograf krajobrazowy Marcin Dobas. Zaproszenie na warsztaty można było wygrać m.in. w konkursie ogłoszonym przeze mnie na facebook’u.
Marcin w trakcie warsztatów odkrywał przed uczestnikami tajniki fotografii krajobrazowej. Dzielił się swoim doświadczeniem o tym, jak fotografować w podróży, jak planować podróże fotograficzne i z jakich programów przy planowaniu korzystać, jaki sprzęt najlepiej zabrać i o czym zawsze pamiętać przed wyjazdem. Dzielił się też licznymi pouczającymi anegdotami ze swoich podróży fotograficznych, które z całą pewnością początkującym adeptom pozwoliły nauczyć się wiele na błędach innych.
Te warsztaty to jednak niejedyna niespodzianka, jaką przygotowała marka Amundsen. Mamy kolejny konkurs fotograficzny: Amundsen Photo Awards.
Ci, którzy brali udział w warsztatach z Marcinem, już pewną wiedzę o fotografii podróżniczej i krajobrazowej posiedli. Dla wszystkich tych, którzy w warsztatach udziału wziąć nie mogli, przygotowałam kilka podstawowych zasad, którymi kieruję się w fotografii krajobrazowej i podróżniczej. Na końcu tekstu znajdziecie również informacje o samym konkursie, do wzięcia udziału w którym serdecznie zachęcam.
1. Fotografowanie o właściwych porach dnia
Ulubioną porą fotografów jest tzw. „złota godzina” („magic hour”, „golden hour”), która występuję na około godzinę przed zachodem i na około godzinę po wschodzie słońca. To czas, w którym słońce znajduje się nisko nad horyzontem, rzuca długie cienie i pojawia się ciepłe światło, które nadaje magii otoczeniu. Warunkiem jest jednak ładna, słoneczna pogoda.
Drugą idealną do fotografii krajobrazowej jest „niebieska godzina” („blue hour”), która z kolei mniej więcej występuje na około godzinę przed wschodem słońca i około godziny po zachodzie. W tym czasie niebo nabiera niezwykłego granatowego odcienia. Oświetlone miasto na tle takiego granatowego nieba wygląda zjawiskowo.
Ważne jest, by na miejscu, w którym chcemy fotografować o złotej czy niebieskiej godzinie pojawić się stosunkowo wcześnie, by znaleźć odpowiednie miejsce i ustawić kadr. Zwykle, kiedy wybieram się na zdjęcia, przyjeżdżam nawet na godzinę czy dwie przed zachodem lub wschodem.
2. Stosuj zasadę trójpodziału
Trójpodział to podzielenie kadru liniami pionowymi i poziomymi na dziewięć takich samych części. Na przecięciach linii otrzymamy tzw. mocne punkty. To właśnie w nich warto umieszczać kluczowe elementy fotografii.
Warto też pamiętać o podstawowych zasadach, w którym trójpodział również pomoże. Linię horyzontu umieszczamy na wysokości 1/3, 2/3 albo nawet 1/6 kadru, chyba że chce się podkreślić symetrię – wówczas można podzielić kadr na pół.
3. Ostrz na hiperfokalną
Hiperfokalna zawsze wydawała mi się strasznie trudną nazwą. Na początku w ogóle nie miałam zielonego pojęcia, o co z nią chodzi. Czytałam nudne i zawiłe definicje i wcale w zrozumieniu działania hiperfokalnej mi to nie pomogło. W rzeczywistości okazało się to jednak dużo prostsze. Ostrzenie na hiperfokalną to po prostu ostrzenie na 1/3 głębokości kadru. Jeśli w kadrze masz pierwszy plan w postaci np. kwiatów, drugi plan z drzewem i w trzecim planie masz np. góry i chcesz, żeby wszystko było ostre, zarówno pierwszy, drugi, jak i trzeci plan, to poza tym, że stosujesz przysłonę f/8 wzwyż, to ostrzysz mniej więcej na przecięciu planu z kwiatami i drzewem. Otrzymujesz wówczas maksymalną ostrość zdjęcia. Ja to robię na oko. Można oczywiście to dokładnie wymierzyć, ale ja aptekarstwa z fotografią wolę nie mieszać.
4. Pokaż skalę
W fotografii górskiej zawsze warto pokazywać minimum trzy plany, aby unikać poczucia spłaszczenia krajobrazu. Pomoże w tym umieszczenie w kadrze postaci, a także eksperymentowanie z przysłoną i głębią ostrości.
5. Znajdź mocny pierwszy plan
To, co przyciąga wzrok w fotografii krajobrazowej to często pierwszy plan. Warto w nim umieścić jakiś ciekawy obiekt, który urozmaici zdjęcia, a przede wszystkim uczyni go wieloplanowym, pokaże skalę lub odległość kolejnych planów. Pusty pierwszy plan pod postacią np. piasku na plaży czy trawy na łące może znudzić widza. Dodanie elementów w pierwszym planie, uczyni fotografię znacznie ciekawszą. Co może być tym pierwszym planem? Wszystko: kwiaty, kamienie, skały, postać, konar drzewa i wiele innych. Można też wykorzystać naturalne linie w naturze do poprowadzenia wzroku widza w odpowiednim kierunku. Posłużą do tego drogi, ścieżki, murki.
6. Używaj szerokiego kąta, ale nie zapominaj o teleobiektywie
W fotografii krajobrazowej często używa się szerokich kątów, które pozwalają na szerokie ujęcia. Szkła szerokokątne to wszystkie, których ogniskowa jest krótsza niż 50 mm. Najlepsze to te od 18-28 mm. Można też używać standardowego 18-55 mm. Nie warto się jednak się ograniczać. Krajobraz lubi również teleobiektywy, które kompresują przestrzeń, pomagają wyodrębnić jakiś element krajobrazu lub ściągnąć oddalone od siebie plany i dać zupełnie nową jakość fotografii krajobrazowej.
7. Eksperymentuj z wartościami przysłony
Duża wartość przysłony (najlepiej od f/8 wzwyż) da dużą głębię ostrości, za czym pójdzie lepsza ostrość wszystkich planów kadru, czyli ostre będą i kwiaty w pierwszym planie, drzewo w drugim, i góry w trzecim. To, co może dawać początkowo trudności, to zapamiętanie, że mały otwór przysłony równa się duża wartość przysłony, a im mniejszy otwór przysłony, tym może pojawiać się na zdjęciu więcej zniekształceń. Krajobraz najczęściej fotografuje się na przysłonach f/8-f/11, które zapewniają najlepszą jakość obrazu. Warto jednak być kreatywnym i np. użyć przysłony o mniejszej wartości, ustawić ostrość na pierwszy plan i dzięki takiemu zabiegowi zyskać mniejszą głębię i poczucie przestrzeni krajobrazu.
8. Szukaj ramek
Naturalne obramowania w postaci konarów drzew, liści, murków, bram i innych elementów krajobrazu pozwalają zdjęciu nadać głębi, wypełnić kadr i uczynić go ciekawszym. Czasami z pozoru niezbyt ciekawa scena nabiera zupełnie innego charakteru, gdy ujmiemy ją w ramy. Często wykorzystuję tę metodę przy fotografowaniu architektury lub podczas złej pogody, by ukryć np. przepalone niebo.
9. Używaj długiego czasu ekspozycji
To, co się porusza w naturze, czyli chmury na niebie, czy woda w rzece przy długim czasie naświetlania (20-30 sekund i więcej) ulegną rozmyciu i zmiękczeniu. Długie czasy naświetlań pozwalają pokazać dodatkowy wymiar, czyli upływający czas i często banalne zdjęcie zamieniają w interesującą fotografię.
W ciągu dnia do wydłużania czasu przyda się neutralny filtr szary ND o określonej gęstości, który przyciemni obiektyw i pozwoli użyć dłuższych czasów. Ja stosuję najczęściej ND 1000.
10.Korzystaj ze statywu
Korzystanie ze statywu przede wszystkim pozwoli na wydłużenie czasu ekspozycji. Im dłuższy czas ekspozycji, tym więcej światła wpada na matrycę i dzięki temu możemy np. fotografować nocą i otrzymać nieporuszone zdjęcie. Jeśli czas, który używamy, nie jest bardzo długi, np. 1/50-1/30, a aparat jest niewielkich rozmiarów, można próbować robić zdjęcia „z ręki”. Z dłuższymi czasami bez statywu to się jednak nie uda. Przydatny będzie również pilot lub samowyzwalacz, który podczas używania długich czasów naświetlania, uchroni przed poruszeniem aparatu i rozmyciem zdjęcia. Można też wykorzystać samowyzwalacz w aparacie.
11. Fotografuj nocą
Nie ograniczajcie się jedynie do fotografowania krajobrazów w ciągu dnia. Pejzaż, np. górski idealnie nadaje się również do nocnej fotografii, zwłaszcza w terenach odległych od miast, niezanieczyszczonych sztucznym światłem. W takich warunkach można fotografować piękne gwiaździste niebo. W tym przypadku konieczne jest jednak całkowite zrezygnowanie z automatyki aparatu i przerzucenie się na tryb manualny.
Nocna fotografia wymaga jasnego obiektywu, statywu, pilota lub samowyzwalacza, który pomoże uniknąć drgań podczas wyzwalania migawki. Im jaśniejszy obiektyw, tym niższą czułość (ISO) będzie można użyć, a trzeba pamiętać, że im wyższa czułość, tym gorsza jakość zdjęć. Najważniejszym parametrem jest czas naświetlania, zwykle długi. Nocą trzeba eksperymentować z ekspozycją i kombinacją czasu z czułością, aby otrzymać najlepszej jakości zdjęcie.
AMUNDSEN PHOTO AWARDS
IDEA
AMUNDSEN PHOTO AWARDS to prestiżowy konkurs fotograficzny, skierowany zarówno do pasjonatów fotografii, jak i profesjonalistów i utrzymany w duchu marki Amundsen. Poszukujemy tu zdjęć nietuzinkowych, odkrywających nieznane, wyjątkowych w formie i przekazie. Nie tylko z najodleglejszych zakątków świata, bo wiele nieodkrytych miejsc znajduje się także tuż za rogiem.
ZASADY
Uczestnicy mogą dodać 3 fotografie swojego autorstwa w 4 kategoriach tematycznych: zwierzęta, ludzie, krajobraz oraz w kategorii specjalnej: zimowa ekspedycja. Zgłoszenia przyjmowane są do 18 listopada na stronie www.amundsenphotoawards.pl. Ogłoszenie finalistów nastąpi 3 grudnia, a wyłonienie zwycięzców 12 grudnia podczas Gali Finałowej.
JURY
Składa się z 3 ambasadorów Amundsen, którzy oprócz umiejętności fotografowania patrzą na świat i fotografie zgodnie z wartościami marki Amundsen. Kim są?
Marcin Dobas, fotograf National Geographic członek międzynarodowego zespołu fotografów Olympus Visionaries, wielbiciel natury i podróżnik.
Krzysztof Starnawski, nurek i pasjonat fotografii podwodnej. Odkrywca najgłębszej jaskini podwodnej.
Łukasz Nowicki, reporter, prezenter telewizyjny, podróżnik i pasjonat fotografii podróżniczej.
NAGRODY
Nagroda główna w kategoriach ludzie i krajobraz:
Olympus E-PL9 14-41 EZ +obiektyw 45mm/1,8
Nagroda główna w kategoriach zwierzęta i zimowa ekspedycja:
Olympus E-M10 III traveler pack (statyw + torba fotograficzna)
Nagroda II stopnia we wszystkich kategoriach:
EIZO, monitor graficzny z serii ColorEdge CS2420
Nagroda III stopnia we wszystkich kategoriach:
Olympus Tough! TG-5 + pokrowiec neoprenowy
Na wszystkich zwycięzców w poszczególnych kategoriach czeka dodatkowa nagroda w postaci 4-dniowych warsztatów z Marcinem Dobasem – fotografem National Geographic.
Fotorelacja z warsztatów
Źródło zdjęć: Marquard Media Polska
Uważasz, że tekst jest przydatny? Możesz mi łatwo podziękować, a jeszcze na tym oboje skorzystamy! Planujesz podróż? Zarejestruj się na portalu AirB&B korzystając z tego linka. KLIK! Dostaniesz 100 zł na pierwszą podróż, a i mi wpadnie parę groszy na noclegi. Wolisz skorzystać z Wybierz ten link KLIK!
Write a Comment